Smaki z dzieciństwa… chyba każdy ma jakąś potrawę lub ciasto, które kojarzy mu się z domem z mamą, babcią. Moje wspomnienia z dzieciństwa są przesiąknięte zapachami i smakami z domu rodzinnego. Ale dzisiaj nie o moich wspomnieniach, ale mego męża. Jak mówi o dzieciństwie to w jego wspomnieniach pojawia się wzmianka o karpatce. Historia przeważnie jest jedna, nad ranem wrócili z bratem z dyskoteki i głodni zjedli ciasto przygotowany na niedzielę. Wygląda na to, że byli bardzo głodni, a karpatka była pyszna.
Spędzając ostatni weekend u teściów, nadarzyła się okazja do spróbowania smaków z dzieciństwa mojego męża. Okazało się, że karpatka jest tak pyszna jak we wspomnieniach i znika równie szybko jak po powrocie z dyskoteki.
Karpatka teściowej
Składniki:
- Ciasto
- 2 szklanki wody
- 1 margaryna (u mnie Palma)
- 2 szklanki mąki
- 8 jajek
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- Krem
- 0,5 l mleka
- 2 budynie śmietankowe
- 5 łyżek cukru
- 2 cukry waniliowe
- 1 margaryna lub masło
Przygotowanie:
-
Ciasto:
-
zagotować wodę z margaryną. Na wrzątek wsypać mąkę, dokładnie wymieszać i wystudzić. Przestudzone ciasto miksować dodając po jednym jajku i proszek do pieczenia. Ciasto podzielić na dwie blachy włożyć do gorącego piekarnika i piec ok. 45 min.
-
Krem:
-
Z podanych składników ugotować budyń i przestudzić. Rozmiksować 1 kostkę margaryny lub masła dodając po jednej łyżce budyniu.
-
Przełożyć wystudzone ciasto gotową masą. Karpatkę można posypać cukrem pudrem.
-
Smacznego:)
zjadłabym 🙂 zaraz po powrocie z dyskoteki 🙂
Mmm, przepadam za karpatką 🙂 A dawno już nie jadłam…